Nowe miejsce, nowe wrażenia i oczekiwania. Restauracja włoska w Łomiankach ma swoje 5 minut. Piękne ciepłe wiosenne słońce ogrzewało nas. Wybraliśmy stolik na zewnątrz zaraz koło okna od kuchni. Za chwilkę przyszła pani z kartami. Co ciekawe do każdego dania było proponowane po lampce wina. Mąż się skusił ja miałam ochotę na zwykła czarną herbatę. Dzbanuszek z herbatą zaskoczył mnie, bo myślałam ze dostanę jedna porcje, a tu taka niespodzianka. Kieliszek wina czerwonego już był spożywany. Chwile pogawędziliśmy o życiu i nadeszły nasze dania główne. Ja skromnie zamówiłam sałatkę z kurczaka. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dostałam ogromna porcje! Tyle sałaty jeszcze nie widziałam w zwykłej sałatce cezar. Do tego grzanki, pomidory i kapary. Kurczak był pokrojony na solidne porcje posypany parmezanem co tworzyło spójna całość. Było naprawdę pysznie. Chociaż porcja jak dla mnie na dwie osoby i te kapary mi nie podeszły do gustu bo były za słone. Drugie danie wyglądało zjawiskowo pięknie. Spaghetti bolognese. Podane w głębokim talerzu ozdobione czymś kolorowym. Nie próbowałam, ale mąż zachwalał. Początkowo zastanawiał się czy tym się naje, ale dało radę, bo na deser nie miał już siły. Moja sałatka była ogromna, wiec podzieliłam się z mężem. Wysyłam wyrazy uznania dla początkującej restauracji spisała się na medal. Będę zaglądać częściej do tego zacnie prosperującego lokalu 🙂